Czyli coś dla ciała i dla brzucha.
Uwielbiam pomidory. Są one nieodłącznym elementem mojej kuchni. Czasami
też preparuję domową maseczkę z pomidorów. Niestety większość z nas wciąż
lekceważy ich wpływ na piękny wygląd, mimo że są one nieocenionym źródłem nie
tylko zdrowia, ale i urody.
Największą zaletą pomidorów jest to, że
chronią skórę przed działaniem wolnych rodników, a więc i przed przedwczesnym
jej starzeniem. Oczywiście nie są to jedyne kosmetyczne właściwości pomidorów. Dzięki ich witaminom
nasza cera może być gładka, rozświetlona i oczyszczona, a pory w skórze
widocznie zmniejszone. Również dzięki pomidorom skóra łatwiej się regeneruje. Witamina C zwiększa stopień jej dotlenienia, wzmacnia naczynia krwionośne i odżywia. Natomiast witaminy A i E chronią ją przed powstawaniem zmarszczek i przedwczesnym starzeniem.
Maseczka
przeciwzmarszczkowa.
Kilka powodów dla których warto jeść pomidory:
1. To bardzo silne antyoksydanty chroniące przed wolnymi rodnikami.
2. Pomidory zapobiegają rozwojowi miażdżycy.
3. Zapobiegają rozwojowi chorób serca.
4. Wzmacniają układ odpornościowy.
5. Zapobiegają powstawaniu nowotworów.
6. Zapobiegają nadciśnieniu.
7. Regulują krzepliwość krwi.
A teraz przepis na suszone pomidory dla Magdy i Edka.
Kupcie pomidorów tyle ile chcecie.
Najlepsze są odmiany podłużne i mięsiste z małą ilością soku.
Po umyciu i osuszeniu, przekrawamy
pomidory wzdłuż na połówki. Blachę wykładamy papierem. Pomidorki układamy na
blaszce ściśle jeden przy drugim. Posypujemy je odrobiną soli i ulubionych ziół
(oregano, bazylia, tymianek, rozmaryn, zioła prowansalskie).
Piekarnik nagrzewamy do 100 st.C. Ja
ustawiam z termoobiegiem. Wkładamy blachę lub dwie z pomidorami. Drzwi od
piekarnika nie zamykamy tylko zostawiamy uchylone. I tak suszymy pomidory przez
4-5 godz. Czynność powtarzamy na drugi dzień. Musicie obserwować pomidory, bo
być może wasz piekarnik jest bardziej skuteczny i wystarczy krótszy czas
suszenia. Pomidory mają być pomarszczone ale sprężyste. Nie mogą być przypalone
i twarde.
Po wystudzeniu przekładamy pomidory do
miski i skrapiamy octem jabłkowym lub winnym (1 łyżeczka octu na blachę
pomidorów). Możemy dosypać trochę ziół. Wszystko mieszamy i wkładamy pomidory
do słoiczków, dodając czosnek (może być pokrojony) i ulubione dodatki
(papryczki chili, ziele angielskie, liść laurowy itp.). Pomidory układamy
luźno. Nie ugniatamy ich.
Teraz grzejemy olej. Ja używam oliwy z
oliwek. Olej jest gotowy kiedy zobaczymy na dnie garnka pierwsze bąbelki.
Musimy uważać, aby go nie zagotować, bo w trakcie wlewania do słoiczków będzie
pryskał i spalimy nasze pomidory.
Zalewamy słoiczki, zakręcamy i
odwracamy do góry dnem. Po godzinie odwracamy je i sprawdzamy czy „złapały”
(przyciskamy zakrętki). Konsumpcję najlepiej zacząć po miesiącu, aby składniki
się „przegryzły”. Oliwę i inne dodatki zużywamy do sałatek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz